Autor |
Wiadomość |
Gość
|
|
|
Wujek Czikit
|
Wysłany:
Wto 10:44, 30 Sty 2007 Temat postu: |
|
Niko rozdziawił japę w uśmiechu.
-Coraz bardziej mi się podobasz, panie... - półork klepnął na na fotel - Taaaa... jakie masz panie winko? |
|
|
Berti
|
Wysłany:
Pon 18:49, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
-Źle się czuje w zamkniętych kamiennych murach ale w ostateczności mogę zostać-powiedział Ilisala.
Elf nie mógł się nadziwić jak psotna natura gnoma dała się poskromić do tego stopnia. |
|
|
Arkanus
|
Wysłany:
Pon 17:15, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
Gnom, po chwili, gdy już trochę ochłonął, zobaczył, że jednak nie jesteście bandytami.
Na twarzy niskiego kupca, pojawił się uśmiech, po czym z radością podbiegł do drzwi, zamknął je i w podskokach podszedł do was mówiąc:
-och, to wy, bardzo przepraszam za m,e szorstkie obycie, zaraz, siadajcie, może czegś zjecie??Moze wina, jadłą?
Gnom, zaczął bezczelnie dobierać się do paczki, gdy wy, rozglądając się po pomieszczeniu mieliście właśnie podjąć decyzje, czy zosatć na herbatce, czy też wyjść.
Mortis, wasz przyjaciel - łotr, wystąpił z prpozycją:
-może jednak zostaniemy tu na chwilę i zjemy conieco, a potem zajmiemy się nagrodą - po czym usiadł wygodnie na przeciw gnoma, który był zajęty otwieraniem paczki. |
|
|
Wujek Czikit
|
Wysłany:
Sob 14:37, 27 Sty 2007 Temat postu: |
|
-He he - półork podrapał się po karku - Podobasz mi się panie gnom! - oznajmił krótko. - A właśnie, my z interesem... co panu już wyłuszczył kolega elf... taa... pieniązki i może pan wracać do liczenia zysków. - Mówiąc to rozglądał się po pomieszczeniu zatrzymując na chwilkę wzrok na kazdym portrecie. - Śliczni... - dodał z cicha. |
|
|
Berti
|
Wysłany:
Sob 3:03, 27 Sty 2007 Temat postu: |
|
Nienawykły do dobrych manier elf wziął przesyłkę od jednego z towarzyszy i stwierdził.
-Ta powaga nie pasuje ci gnomie-bezczelnie skwitował pozowanie gnoma.
-Mamy tu przesyłkę-szybko powiedział elf po czym podszedł i zostawił pakunek na biurku gnoma.
-Zapłać i wyniesiemy się, twoja nieszczerość mnie osłabia-z pogardą wyraził się o zachpowaniu gnoma. |
|
|
Arkanus
|
Wysłany:
Pią 23:51, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
Otwieracie drzwi do pokoju z numerem dwunastym. Powoli, wsaszym oczom ukauje się małe, przytulne bióro. Wystrój jest dosc prosty. Dwu izbowa pracownia, jest podzielona na sypialnie i "pokój z biórkiem i mnóstwem papierów". Na ścianach wisi kilka obrazów, przedstawiających jakieś gnomy, niektóry oposażone w okulary.
Na samym śroku pomieszczenia, na wysokim krześle, spoczywa niski Gnom, liczący coś na liczydle i wskazujący na stos kartek, który w połowie, ogranicza mu dostep do świata. NA biórku widnieje jeszcze jakiś zimniy już posiłek, ostry sztylet, zwój oraz atrament z piórem.
Już po kilku sekundach, gnom, zorientował się, że koś jest w drzwiach, ale nie szybko, pofatygował się, aby chociaż na was spojżeż.
Pierw, pogładził się po sqych bujnuch włosach, by potem zeskoczyć na podłogę i okazać się w całej krasie, tuż przed waszymi oczami.
Widzicie, niewyuskoiego, mieżącego około 110 centymtrów gnoma. Na jego twarzy widnieje krótka czarna broda, połączona pejsami z bójną i rozczochraną czupryną na głowie. Twarz ma milą, ale surową, okular na lewym oku, dodaje mu jescze powagi, choć niski gnpm, ogólnie prezentuje się dość zabawnie. Odziany w czarną koszulę, długie granatowe spodnie, i krótką szarą pelerynkę, powoli, wyksztusza z siebie słowa, jego głos jest niski i mówi, powoli, jakby chciał dodać sobie jeszcze więcej powagi, której jakoś mu brakuje...
-więc, wtargnęliście do mojego bióra, jak jacyś beszczelni bandycie, mam zawołać strasz, czy zaczniecie mi mówić, na jaką cholęre zakłucacie mi pracę?? MAm powtórzyć, czy sami zaczniecie cos gadać, a może mam za pomocą jakiejś piekielnej magii samemu się dowiedzieć czego odemnie chcecie??- mówiąc to gnom, nie mało się na krzyczał, aż caly się zrobił bordowy, odsapnął i dalej zaczął krzyzceć, ale troche ciszej, bo chyba zaczęło już mu braknąć sił - no, mówcie, do cholery!! |
|
|
Wujek Czikit
|
Wysłany:
Czw 20:10, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
-Pewnie to jednemu z nich w brzuchu, hie hie - wskazał podbódkiem na jednego z mocno spasionych bankierów. - Na górze, w lewo... pokój 12... - Niko szedł korytarzem licząc na głos pokoje - Pff... żeby w banku mieć mieszkanie... Chyba się temu Wardlowi nie powodzi - wykrzywił usta w usmiechu. - No nic. Do roboty... - przystaną przed 12-stym pokojem, podciągnął spodnie i zapukał, średnio delikatnie. |
|
|
Berti
|
Wysłany:
Wto 17:41, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
-Cholera, to trzęsienie jest jakieś inne... dziwnie nienaturalne, uważajcie-zaniepokojony elf przestrzegł towarzyszy.
Od tej pory Ilisala wyraźnie więcej uwagi przykładał do tego co może powodować owe wstrząsy, był mocno skupiony i uważał na to co dzieje się do okoła. |
|
|
Arkanus
|
Wysłany:
Wto 17:12, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
Tak, siegasz do swego umysłu, w dalekie zakątki i znajdujesz troche ciekawych informacjii na team wstrząsów ziemii...
Kiedy jeszcze byłeś młpody i wiedze swą czerpać maiłeś zaszyt u samych źródeł, od druidów, dowiedziałeś, się, że ziemia jest podzielona na wiele płyt, które tzw. tektonicznych. Zniemie, leżące, na uskokach tych płyt czasem nawiedzane są przez właśnie owe trzęsienia, lecz niestety owe miasto nie lezy na 100% na żadnym z uskoków...
Zastanawiasz się co to mogło być, ale oprócz uskoków tekt. nie ma innego racjonalnego wyjaśnienia... niestety... |
|
|
Berti
|
Wysłany:
Wto 16:45, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
Druid postanowił wykorzystać swoją wiedzę o naturze i jej przymiotach by dowiedzieć się czegoś więcej o dziwnym wstrząsie.
Idąc po schodach wytężył umysł by zebrać informacje. |
|
|
Arkanus
|
Wysłany:
Wto 16:30, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
Mały niziołek powoli, z dostojeńskim spokojem odwrócił głowę w waszą stronę, obejżał po twarzach i oznajmił, dośc mocnym a zarazem stonowanym niziłczym głosem:
-pan Wardl znajduje się na pitrze, w pokoju numer 12, musicie iśc głównymi schodami, które znajdują się na przciw wejscia, potem u góry skręcić, w lewo i przejść do jego pokoju i on tam już jest, może spać, ale raczej już na was czeka, skoro mieliście przybyc - po czym skinął gową na schody i świsnął papierami, w których znowu zanużuł swą malutką główkę.
gdy Bard i Druid zajmowali się pogawędką z biurokratycznym niziołkiem, Łotr właśnie wrócuił, chyba z jakąś sakwą, chyba...
Tak czy inaczej, powinniście kierować się do gury, na piętro, jak nakazał niziołek.
...Po kilku sekundach od rozmowy, cała wasza trójka, poczuła jakby lekki wstrząs, ale jak wiać nie tylko wy, bo kilka mniej zajętych osób, też obruciło się i z zadziwieniem zaczęli się doszukiwać źródła leciutkiego wstrząsu... |
|
|
Wujek Czikit
|
Wysłany:
Nie 14:27, 31 Gru 2006 Temat postu: |
|
Niko udawał, że jest w swoim żywiole, choć nigdy w życiu nie był w cechu kupieckim. Oparł się o ladę jednego z niziołków i niedbale rzucił:
-Szukam niejakiego Wardla, znanego i poważanego kupcem. - oznajmił rzucając dookoła nonszalanckie spojrzenia... |
|
|
Arkanus
|
Wysłany:
Śro 15:13, 27 Gru 2006 Temat postu: |
|
Nie wiesz co tu robisz, przynajmmiej tak myślałeś przez chwilę, bo potem przypomniała ci się nagroda i cała ta zabawa z przesyłką.
Powoli zbliżacie się do dużego budynku, przzyozdobionego małymi wierzyczkami, sztukatrią, i innymi duperelami, które wbudzają zachwyt, gdy się patrzy na te budowle.
Jak już żekłem budynek jest duży, kilku piętrowy. Nad Półokrągłymi drzwiami o wyskokości 2,5 metra wisi szyld, ze starannie narysowaną sawkwą złotqa i wykaligrafowanym napisem:
"Cech kupiecki"
Powoli zbliżacie się do drzwi, z których dochodzą różne hałasy, krzyki i szmer rozmów, oraz co najważniejsze brzęk monet.
Wchodząc do środka wita was dwóch strażników, odzianych w koszulki kolcze oraz dłuchie miecz.
Wewnatrz panuje miła atmosfera, około 30 osób gania za czuymś, wieczny hałas i harmider.
Prz ścianie, stoi kilka stołów za którymi siedzą jacyś 2 ludzie i niziołki, którzy przeliczaja pieniądze i prowadzą najprawdopodobniej informacje. Może oni będa, wiedzieć gdzie znajduje się ów szukan przez was człowiekiem, zwanym Wardlem, znanym i poważanym kupcem. |
|
|
Berti
|
Wysłany:
Nie 23:50, 24 Gru 2006 Temat postu: |
|
Druid kręcił głowa z pogardą patrząc na poczynania towarzyszy.
-Co ja tutaj robie?!-zadawał sobie pytanie. |
|
|