|
|
Autor |
Wiadomość |
Yugi_Muto
Wyznawca Ghummana
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany:
Nie 15:00, 13 Lis 2005 |
|
Forest:
Podskoczył i przybliżył swojątwarz do twarzy nieznajomego.
- Słuchaj, nie Twój w tym interes co nas tu sprowadza - powiedział zdenerwowanym tonem - a teraz, jeśli Ci nie pasuje nasze towarzystwo - powiedział ponownie widząc skrzywienie na ich widok - to możesz odejść.
Na jego twarzy rysowały się linie zdenerwowania i niezadowolenia z przybycia nieznajomego.
Za kogo ten cholerny, wredny, obrzydliwy gościu się uważa? - pomyślał i spojrzał po towarzyszach, po czym jego wzrok stanąl na Shay.
Ciekawe co on ma z nim wspólnego...Ale cóż to nie moja sprawa chociaż w tej sytuacji mógłbym się dowiedzieć...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana
Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu
|
Wysłany:
Nie 18:50, 13 Lis 2005 |
|
["gościu" ? yugi, litości ]
Shay
-Towarzystwo jest nie mniej doborowe od ciebie... - miało to zabrzmiać jak obelga, ale wyszło jak zwyczajne stwierdzenie. Elfka spuściła wzrok. - Poczekaj, Forest... - odwróciła się i spojrzała w oczy Rane'gotha. Trudno było powiedzieć co wyraża jej drobna twarz - Posłuchaj, człowieku. Gdy wtedy cię ocaliłam obiecałeś mi, że się odwdzięczysz... masz teraz okazję. - posłała krótkie spojrzenie ku towarzyszom - Pomożesz mi dostać się do Wielkiego Obozu za na północy? - wyrzuciła szybko, jednym tchem.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ankur
Wyznawca Ghummana
Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany:
Nie 19:15, 13 Lis 2005 |
|
Rane'goth
Mężczyzna nie odsunął się ani o cal, nie zwrócił nawet najmniejszej uwagi na Foresta przybliżającego swoją twarz do jego. Patrzył wciąż na elfkę, poważniejąc nieco, gdy ta wspomniała o ocaleniu i przysłudze, choć nie tracąc przy tym pewności siebie.
-Wiesz, że nienawidzę mieć niespłaconych długów... - stwierdził sucho, powoli, jakgdyby nad czymś się zastanawiał. Po dłuższej chwili przewrócił oczami, westchnął teatralnie i skinął twierdząco głową - Niech będzie, pomogę ci. Powiedz jednak swoim 'przyjaciołom' - zaakcentował z wyraźną ironią - by odzywali się do mnie z nieco większym szacunkiem. A teraz, dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą... jestem Rane'goth - wymówił imię z wyraźną niechęcią, jakby zastanawiał się, czy warto przedstawiać się bandzie składającej się z krasnoluda i elfa wraz z pół-orkiem na dokładkę.
- Kiedy wyruszamy? - spytał po prostu i uniósł pytająco brwi, tym razem przyglądając się każdemu z swych nowych towarzyszy z osobna.[/b]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Marius
Ghummiś
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)
|
Wysłany:
Nie 19:42, 13 Lis 2005 |
|
Krogal
-Zamierzamy wyruszyć jutro z rana. O ile pogoda będzie sprzyjała...- ciężkie powietrze, zwiastuje obfite opady, a błądzenie po ośnieżonych szczytach z ~~turystami~~ nie mogło cieszyć Krogala.
-Przygotujcie się na ciężką przeprawę, radzę nie ruszać się bez podwójnie podbitych płaszczy, jeżeli chcecie doczekać kolejnej wiosny.- Krogal jeszcze raz zmierzył wzrokiem przybysza. Odczuwał lekki niesmak, a wyraz twarzy, ton i zniewaga jaką przy przywitaniu roztoczył Rane'goth zrodziła niechęć, w wojowniczym sercu Krogala. to będzie ciężka podróż, oby Farlanghn miał nas w swojej opiece, a Moradin trzymał ode mnie tego ~~Rane'gotha~~ z dala. Nie wiem czy było warto ruszać się z Ironforge. Twarz dumnego wojownika, spowił cień swątpienia, a może nawet lęku- tak czy inaczej, towarzysze krasnoluda pierwszy raz ujrzeli to srogie oblicze...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Yugi_Muto
Wyznawca Ghummana
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany:
Nie 22:41, 13 Lis 2005 |
|
[o jejku no na zartach sie nie znasz :>]
Forest
- No niech będzie - burknął niezadowolony Forest z tego że Rane'goth ma dołączyć do drużyny.
Dlaczego zawsze musi być jeden jakiś, który musi psuć humor? On nam nie potrzebny, sami dalibyśmy sobie radę..A poza tym Shay mogła nas spytać na osobności czy większość jest za tym pomysłem bo może niektórzy nie chcą mieć niechcianych w drużynie... Chociaż kto wie, może się jeszcze okazać dobrym przyjacielem i kompanem w drużynie.. Poczekamy zobaczymy..
- Już jest późno, zasiedzieliśmy się tu, a jeśli mamy wyruszyć jutro z rana to ja idę się położyć i przygotować na jutro.. - wymamrotał sennym głosem i poszedł w kierunku tegoż pokoju w którym mieli spać.
Przygotował świeże ubranie: dwie pary grubych spodni, 2 bluzki i dwa płaszcze, z tego co mówił Krogal będzie dosyć zimno, a także grube, okute buty. Po przygotowaniach położył się sennie pod koc i dał się pochłonąć snom..
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana
Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu
|
Wysłany:
Pon 11:00, 14 Lis 2005 |
|
Shay
Dziewczyna odwróciła się od reszty i uśmiechnęła. W głębi serca pociągał ją tajemniczy Rane'goth, ale nie z powodu jego urody. Fascynowała ją moc ...człowieka? Potrafił samą myślą ujarzmić Magię, bez żadnych ksiąg i studiów. Najdziwniejsze były jednak jego oczy głębokie niczym ocean. Burzyła się w nich energia i siła. Połorzyła się w sali wspólnej na swym posłaniu i zapadła w trans. Wymazała z pamięci strach, wstyd i obrzydzienie śmiercią i zabijaniem.
*
Następnego ranka cała wasza piątka zaspokajała głód gulaszem. Wbrew obiegowej opinii gulasz ten składał się z kleistej, lepkiej papki. Złowienie w mniej kawałka mięsa uznać można było za uśmiech losu. Mimo to było krzepiące i zaspokajało głód, ale o jakichkolwiek walorach smakowych nie mogło być mowy. Chyba będziecie się musieli przyzwyczaić się do takiego jedzienia...
Czas by zdecydować co zdrobić teraz...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MaUpiSZoN
Praktykujący Klecha
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany:
Pon 15:42, 14 Lis 2005 |
|
Kha'sh
-Lepiej teraz ruszajmy do obozu - mrukną Kha'sh zajadając szybko gulasz. Reszte słów zagłuszył siorbaniem. Oddał miskę oberżyście, a potem wrucił do stolika.
-No szybko szybko, niechce tu czekać za długo! - warknął "Kiedy oni skończą niebęde tak długo czekał".
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Marius
Ghummiś
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)
|
Wysłany:
Pon 15:53, 14 Lis 2005 |
|
Krogal
Dojadł do końca swoistą, mięsną ~~polewkę~~, po czym dodał
-Komu w drogę temu w czas, jak to mówią w moich stronach tutaj kilka krasnoludzkich słów i obleśny uśmiech na ustach wojownika. Szarpnął plecak, zarzucił go na plecy. Zapiął płaszcz, po czym klepnął Foresta i Shay po plecach i dorzucił:
-Ruszać tyłki! Przed nami piękny dzień, jeżeli się pośpieszymy możę nie będziemy nocować pod gołym niebem. Cholera naprawdę musimy się pospieszyć, bo ubiją wszystkich zdechlaków i sowity żołd... ee ~~chwała i duma walki za ojczyzne~~ przejdą nam koło nosa~~. Jakoś udało mu się oderwać przymarznięty pancerz od ziemi i z wprawą zaledwie po minucie był w pełnej gotowości do wyprawy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana
Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu
|
Wysłany:
Pon 15:57, 14 Lis 2005 |
|
Shay
Dziewczyna wykonywała łyżką manewr "miska-usta" i pogrążona była w swej księdze. Gruby, oprawiony odzobnymi arabeskami tomisz wypełniony był kolorowymi i lśniącymi runami wraz z dokładnym opisem gestów, inkantacji, komponentów i kondensatorów koniecznych do rzucenia tego czy tamtego zaklęcia. Elfka od dłuższego czasu zastanawiała się czy promień mrozu jest efektywniejszy niż oszołomienie. Doszła do wniosku, że to drugie. Tu na północy wiele istot jest z pewnością odpornych na zimno...
-Dajcie mi chwile, ilaress... - powiedziała wycierając po skończonym posiłku ręce i nieodrywając wzroku od runy symbolizującej zaklęty oręż. - Muszę... pomedytować. Czy ja wiem? przejdźcie się po mieście... widziałam gdzieś sklep z bronią, może jego właściciel będzie miał coś ciekawego? Albo, Krogalu złórz ofiarę w świątyni za pomyślnął podróż... - uniosła brwii i nie czekając na odpowiedź powróciła do lektury.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Yugi_Muto
Wyznawca Ghummana
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany:
Pon 19:23, 14 Lis 2005 |
|
Forest
Gdy skończył jeść i przygotowywać się do podróży, stwierdził, że trzeba szybko stąd wychodzić.
- Posłuchaj Shay, jak mówił Krogal jeśli szybko się stąd nie ruszymy możemy nocować pod gołym niebem i kto wie cz jeśli teraz nie wyruszymy do obozu to czy zdążymy tam dojść, więc jeśli możesz to przewertujesz tą książkę jak będziemy na miejscu albo kiedy indziej. - powiedział Forest dziwiąc się, że pogania elfkę
Co się ze mną dzieje?Ostatnio ciągle tylko narzekam..Ale przecież musimy tam dziś dojść
- Ja nie muszę iść do żadnego sklepu, wyruszam do obozu. Rane'gothie..prowadź - wymamrotał i ruszył do drzwi.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ankur
Wyznawca Ghummana
Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany:
Pon 20:25, 14 Lis 2005 |
|
Rane'goth
- Magia, elfie, to nie byle miecz, którym wystarczy wymachiwać na wszystkie strony, lub łuk... którym wystarczy strzelać po karczmie nie zważając na to, że są tu niewinni ludzie... - Zdanie to było wyraźną aluzją w stronę elfa, a w oczach maga błysnęło zadowolenie. Po chwili podjął wątek - ...Do Magii musisz mieć cierpliwość, ale wierz mi - za poświęcenie zdrowia i czasu Magia odpłaci ci z nawiązką... - gdy chłodnym tonem tłumaczył to Forestowi, posłał w stronę pochłoniętej czytaniem Shay spojrzenie, w którym przez krótki moment można by się doszukiwać nawet szacunku i zrozumienia. Po chwili spojrzał znowu na Foresta i już otworzył usta by kontynuować, gdy nagle machnął po prostu ręką i rzucił kwaśno - A zresztą, itak nie zrozumiesz. Dajmy Shay tyle czasu, ile jej potrzeba, sami z niego korzystając i uzupełniając zapasy... gdy będziecie gotowi, spotkajmy się przed północną bramą.
To rzekłszy spojrzał po kolei na każdego z osobna wzrokiem, który mógłby mówić "i nie każcie mi czekać za długo, mój czas jest cenniejszy od was wszystkich razem wziętych". Naciągnął kaptur głęboko na twarz, chwycił za swój kostur i podpierając się nim, wyszedł z karczmy, kierując się w stronę najbliższego zielarza lub innego miejsca, w którym mógłby uzupełnić komponenty potrzebne do rzucania zaklęć.
Gdy zakupił to, czego potrzebował, wolnym krokiem ruszył w stronę północnej bramy, by spotkać się z resztą drużyny i wyruszyć w drogę.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Marius
Ghummiś
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)
|
Wysłany:
Pon 21:05, 14 Lis 2005 |
|
Krogal
Odprowadził wzrokiem, opuszczającego karczmę Ponuraka (nowy przydomek Rane'gotha, wymyślony przez Krogala po porannym grzańcu z wkładką), poczym zasiadła obok czytającej swoją księge elfki.
-Ee, co ty właściwie widzisz w tej książce? Kilka krzaczków, jakieś dziwaczne znaki, a na dodatek ten ~~nie potrzebny nikomu badziew~~ który z pewnością opóźni nasz wymarsz - gadał krasnolud, z lekka podśmiewując się ze wszystkich wróżkarzy, jasnowidzów, czy zawsze zadufanych w sobie, słabiuśkich jak młoda brzózka ~~sztuczko-piszczków~~ (zaklinaczy). Jedyną magią, którą respektował Krogal była magia objawień- zesłana jako dar, dla głęboko wieżących. Nieraz za młodu zdarzało mu się opuścić jedną lub nawet dwie lekcje, ale podczas ważnych uroczystości w mieście można było na niego liczyć. Co tydzień uczęszczał na modły: w każdą niedzielę do świątyni Moradina, co wtorek do świątyni Heironeousa. W pierwsze czwartki miesiąca, zawsze wrzucał parę miedziaków dla ubogich pod świątynią Pelora, a zdrarzało się także iż zapalił małe kadzidełko na cześć Erythnula, bądż Gruumsha przed walkami gladiatorów. Co do wiary, śmiało można było stwierdzić iż Moradin, był jego wzorem - może dlatego iż od dzieciństwa rodzina nazywała go: Wykutym Przez Wszechojca ....
-Khash pójdę na moment do światyni, za kwadrans jestem pod bramą. Odessij naszą drogą Shay od ksiąg, gdy uznasz to za stosowne. Nie zamierzam tutaj zostać ani godziny dłużej
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Yugi_Muto
Wyznawca Ghummana
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany:
Pon 21:17, 14 Lis 2005 |
|
[mam pytanie, po ile kasy mamy?]
Forest
Po wypowiedziach kompanów wyszedł kierując się do sklepu z bronią. Mozna było wyczuć, że elf jakby się skradał.
Po tym co powiedziałem żeby tylko nie zobaczyli że tam idę hehe..Albo co mi tam jak czas wolny to wolny - I zaczął iśc normalnym krokiem, gdy doszedł do miejsca wszedł do środka, machnięciem ręki powitał sprzedawce.
- Witam, ma pan jakieś ciekawe łuki? - spytał i popatrzył z uśmiechem na istotę która siedziała przed nim.
Rozejrze się tu i pójdę pod bramę, chciałbym żebyśmy już wyruszyli no ale "magia jest bardzo ważna" hehehe
I czekał aż człowiek, który przed nim siedzi, obudzi się gdyż elf szturchnął go lekko ręką.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana
Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu
|
Wysłany:
Pon 21:52, 14 Lis 2005 |
|
Shay
Shay nie zareagowała na komentarze. W pamięci zanotowała jednak uwagę Krogala na temat krzaczków, znaków i opóźniających marsz badziewów. Odegra się w przyszłości. Westchnęła i spojrzała na Kha'sha. Półork nieczęsto się odzywał. I dobrze. Oczyściła umysł. Żadnych zbędnych myśli. Położyła swą drobnął dłoń na symbolu i wzięła głęboki oddech. Zamknęła oczy. Zaczęła przelewać moc zawartą na kartach księgi mrucząc inkantacje, jakie tu żadko słyszano. Kolejne pierwiastki czaru formowały się w jej umyśle jak obca, ciepła siła. Niewidoczna kula energii formowała się i zadamawiała tworząc serce zaklęcia. Dziewczyna zmieniła barwę głosu i szyk inkantacji. Zamklęcie już jest w jej umyśle, teraz trzeba tylko zamknąć sferę i...
Shay otworzyła oczy i głośno wypuściła powietrze. Uśmiechnęła się. Udało się, zaklęcie znane potocznie jako Zauroczenie znajdowało się w jej umyśle czekając na moment gdy zostanie wypuszczone by zmienić świat tak jak życzy sobie tego czarodziejka. Kolejne westchnienie, kolejny uśmiech. I rytułał trzeba powtórzyć jeszcze dla kilku czarów...
*
Ku niezadowoleniu Rane'gotha w mieścinie nie było żadnego zielaża. Albo może był, lecz zbyt dobrze ukryty. Jedyny sklep w jakim można było cokolwiek zakupić to, nielicząc sporzywczego, budynek należący do niziołczego kupca Eryka.
*
Surowe mury świątyni zbudowaniej z czarnego kamienia pokrywał u podstawy szron. Kryształki lodu odbijały te nieliczne promienie słońca, którym udało się przebić przez zasłonę chmur. Nad wielkimi drewnianymi drzwiami wyryty był w skale młot dymbolizujący siłę Moradina. Przy swiątyni widniała tylko mała kapliczka poświęcona Fharlanghna złorzona z kilku kamieni. Jakiś podróżnik gorliwie się przy niej modlił. Para szybko wylatywała z jego ust.
*
Człowiek siedzący przed Forestem wstał. I okazał się nie człowiekiem a niziołkiem.
-Witaj podróżniku. Mam pełen asortyment łuków po dobrych cenach. - machnięciem szczupłej dłoni pokazał na półki, na krórych żędami poustawiane były najróżniejsze łuki. Ale zwykłe. Niemagiczne. - Krótkie, długie, reflekssyksysyjyje - sprzedawca troche zakrztusił się wypowiadając ostatnie słowo. - Jaki pan sobie życzy? - niziołek, chcąc skusić klijenta mówił szybko i niedając czasu na żaden kontrargument. Spojrzał na elfa i uniósł brwii.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Yugi_Muto
Wyznawca Ghummana
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany:
Wto 14:39, 15 Lis 2005 |
|
Forest
-Tak.. Myślę, że mógłbym zobaczyć te refleksyjne długie. - i pokazal ręką na refleksyjne długie łuki.
- Z czego są, w jakiej cenie najlepszy. - zadał pytanie i spojrzał na niziołka.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |