Forum THERLAND - fantasy Role-Playing Game Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 [DnD] Karmazynowy Rozdzierca -sesja Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Marius
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)

PostWysłany: Pią 16:13, 16 Gru 2005 Powrót do góry

Chłop zmierzył cię wzrokiem, po czym przyaźnie odrzekł:
- Z chęcią mogę pana podwieźć. To będzie - tutaj zaczął liczyc na palcach i intensywnie myśleć - jakieś 5 ss, zwykle biorę 8 ale przecież nie będe zdzierał od kapłanów, hehe! - poczym prostak wyszczeżył szcerbate zębiska - Proszę czekać jutro o 5 na przystani. Będe czekał w mojej Kolebce - to jest łódeczce obok innych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Erwill
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 2221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Staszica>>Yeah!

PostWysłany: Pią 16:20, 16 Gru 2005 Powrót do góry

Więc dobrze ! Troche sobie liczysz jutro o 5. Pieniądze otrzymasz po wykonaniu kursu. Pieknie tutaj! Gratuluje miejsca zamieszkania ! Co prawda ludzie się mnie ze tak powiem... przestraszyli, niewiem czemu ale kazdemu trzeba umieć wybaczyć hehe. w co wierzysz ? moze masz cos na sercu mam troche czasu zanim pójde spać


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marius
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)

PostWysłany: Pią 16:43, 16 Gru 2005 Powrót do góry

-Wybacz panie, ale dopiero co wróciłem z moża... jestem dość zmęczony po za tym żona i dzieci czekają na mój powrót. Dziwny ta jest zima, za gorąco oj zdecydowanie za gorąca... Wieśniak oddalił się a ty wróciłeś do wiezy. Dostałeś lekka strawę, z nieznanych ci owoców, ale o wysmienitym soczystym miąszu, kawałek placka kokosowego i padłeś styrany na ciężkie łoże, wysłane słomą i nakryte, szorstka kozią skóra. Mimo nie najwiekszych luksusów zasnęłeś nie bywale szybko. Sen był przyjemny i głęboki. Wkrótce z krain marzeń i snów wyrwało się delikatne szturchanie. To kuchenna Sara wybudziła cię, gdyż sam zresztą ją oto poprosiłeś. Słońca nie było jeszcza na niebie - co więcej było niebywale ciemno, zaledwie pare gwiazd pobłyskiwało na niebie. Opuściłeś wieże i kapłanów udałeś sie na przystań. Umówiony przedtem chłop, czekał z przygotowaną kolebką - prostą łodeczką, całą pokrytą czarną jak tutejsze niebo smołą z jednym, obszernym trójkątnym żaglem. Niebawem opuściliście Krople Krwi. Kilkanaście minut później nie widziałeś już ani Iglicy, ani Kropli Krwi - archpileg Krwawego Sztyletu znikł ci z pola widzenia. Krwawy horyzont i rodzące sie na nowo słońce zwiastowało kolejny skrajnie upalny dzień. Wieśniak przykleknął i począł wypowiadać słowa modlitwy. Pierw modlił się do Pelora, potem do jakiś bogów, których nawet pomimo studiowania religii całego świata, nie mogłeś rozpoznać. Po półtorej godzinie przyjemnej żeglugi zauważyłeś zielony ląd w oddali. Wyspa Ravenshore była zdecydowanie większa od uprzednio zwiedzonych wysp. Ciężko było objąć wzrokiem jej przylądki. W środku zauważyłeś miasteczko. Nie była to już słomiana osada - drogi pomiędzy trzypiętrowymi kamiennicami zostały wybrukowne, była duża liczba studni nawet - na pierwszy rzut oka zdawałoby się mały amfiteatr. Jednak w większej mierze miasteczk stanowiły drewniane domki, a na samej plaży stały podobne jak na Kropli Krwi szałasy. Jakieś 300 metrów na wschód od miasta leżał port, jednak nie mogłeś dojrzeć co znajdowało si.e pomiędzy portem a miasteczkiem. Widok zasłaniało mała wzniesienie, zaorane i teraz usiane wielokolorowymi roślinami. Aczkolwiek jedna rzecz zabrała ci zdolność mówienia na dobre pięć minut. Tam gdzie powinien znajdować się rynek - w centrum miasta, widniał potężny kryształ. Jego barwa była jaskrawo czerwona, a wysoki był przynajmniej na 30metrów <obrazowe porównanie - 10 piętrowy wieżowiec> Zdawało ci się że kryształ emanuje jakomś energia - ale to raczej zdrowy rozsądek ci to podpowiadał, a nie nadprzyrodzona moc. Kryształ był bardzo nie foremny, z strzelistymi iglicami wystającymi we wszystkie kierunki. Owymi iglicami był najeżony u podstawy, zaś w góre pieła się pojedyncza iglica. Zanim zdążyłeś się zorientować, kolebka znalazła się na plaży, a młody rybak szczerzył zęby i wystawił dłoń w jednoznacznym geście...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Erwill
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 2221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Staszica>>Yeah!

PostWysłany: Pią 17:36, 16 Gru 2005 Powrót do góry

Tak! dziękuje! dobrze sie spisałes, Widzę ze to dosc ucywilizowane miejsce <rozgladam sie z zakłopotaniem><podaję rękę wieśniakowi (w ręce mam umówioną kwotę)> Idę rozejrzeć się po miasteczku na wyspie w celu zwiedzenia go i znalezienia gildii łowców


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marius
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)

PostWysłany: Pią 20:46, 16 Gru 2005 Powrót do góry

Wieśniak zgarnia monety, poczym wraca do łódeczki i odpływa z powrotem na rodzimą wyspę. Złocista plażą kierujesz się w kierunku centrum. Mijasz pasmo drewnianych chat, ludzie mijają cie w pędzie co dziennego życia, ku twemu zdziwieniu nie którzy ci się kłaniają... W końcu docierasz do centrum Ravenshore. Stoisz u podnóża Kryształu - jest rzeczywiście kolosalny, światło które przez niego przechodzi, jest rozczepiane w wielobarwnym pryzmacie. Dookoła tworu, jest kilka kamiennic. Oglądasz ich szyldy. Mijasz pierwszy znich: "Karczma u Dwudziestu kielichów", kolejny "Cech rolniczy", następny "Kompania handlowa: Srebne Żagle", nastepny to zakład kowalski "U Griborna", kolejna kamiennnica jest bez szyldu, szósta to "U tysiąca i jednej rzeczy", ostatniom a jednocześnie pierwszą na lewno od morza (poszedłeś w prawo obkrażając kryształ) okazuje się "Cech łowców" - najprawdopodobnie pospolicie zwana tutaj Gildią Myśliwych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Erwill
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 2221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Staszica>>Yeah!

PostWysłany: Sob 10:33, 17 Gru 2005 Powrót do góry

Wchodzę do gildii, rozglądam się cały czas głeboko tkwiąc w myśli czemu miejscowa ludnośc mi się kłaniała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marius
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)

PostWysłany: Sob 21:46, 17 Gru 2005 Powrót do góry

Udajesz się do gildii łowców. Uchylaasz ciężkie, wzmacniane dzrwi i zaglądasz do środka. Poczułeś niejako swojski klimat. Wnetrze było słabo oświetlone, mocno kopcacymi pochodniami. Na środku sporej sali, znajdował się ruszt, na którym mozolnie obracała sie jakaś zwierzyna. Kto - chciał podchodził i odkrajał kawał dziczyzny. Na przeciwko drzwi, przy ścianie znajdowały sie kolejne paleniska, przy które wędzono przerózne mięso. Ściany były zawalone orężem- zwłaszcza łukami, kuszami - oraz pałaszami - których przeznaczeniem było dobicie zwierza. Na około rusztu, roztawione było około 8 stołów. Znajdował się również bar-recepcja gildi, przy którym siedział, mąż w napiersniku. Ziemia usłana była skórami przeróznych zwierząt, a na ścianach poupychane pomiędzy brońmi trofea łowieckie. W sali panował gwar, wszyscy rozprawiali między sobą o łowach, o zwierzu, o ulubionych miejscach. Bywalców obsługiwała smukła jak topola dziewka, ze złotymi, jasnymi włosami. Miała na sobie niebezpiecznie osuwającą się w dół i odkrywającą nie wątpliwe zalety kobiety, obcisłą u góry i luźną u dołu kieckę. Tłum był tak jednolity, że nie sposób było znaleźć w nim Nashera. jedynym sensownym pomysłem, wydawało ci się stanięcie na ławie i wykrzykiwanie imienia "NASHER, NASHER". Prędko też znalazłeś wolny stolik, a miejscowa kelnerka, od razu podbiegła do niego, najwyraźniej oczekując zamówienia.
- Co dla pana? - śmiało odezwała się jedwabistym głosem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Erwill
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 2221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Staszica>>Yeah!

PostWysłany: Nie 10:43, 18 Gru 2005 Powrót do góry

Tyyaaeeeeeeeee (wyraźnie przytłoczyło mnie piekno tej kobiety) EEeeyy mozeee troche tego mięśiwa z środkowego paleniska i troche wody yyyy to znaczy Piwa.. ten<uderzyłem sie po twarzy> no..noo..Wina! Wyrażnie z zakłopotanym głosem ciezko jest przemówić do takiej istoty yyyee o której konczysz pracę ?? Nasher chwilowo sszedł na drugi plan.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marius
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)

PostWysłany: Nie 10:56, 18 Gru 2005 Powrót do góry

Kobieta zalotnie się usmiechnęła, mrugnęła do krasnoluda i nieodpowiedziała, najwyraźniej chcąc przekazać, że Refard nie jest w jej typie. Po chwili przyniosła ci kubek chłodnego, lekko kwaskowatego wina. A także drewniany talerz. Zauważyłeś że panowała tutaj pełna samobsługa. Kto chciał brał porcje i odchodził. Jednak mięso i dziewka, odeszły na chwilę zapomnienie. gdy spostrzegłeś czarnoskórego tubylca, które się w ciebie wpatrywał. Gdy tylko wasze spojrzenia sie spotkały, on odwrócił głowę i wznowił rozmowę z kompanami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Erwill
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 2221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Staszica>>Yeah!

PostWysłany: Nie 11:18, 18 Gru 2005 Powrót do góry

Hmm Ciekawe czy to brak doświadczenia czy własnie mnie spławiła ? zadałem sobie w duchu to pytanie. Ale coż jedna dziewka w tą czy w tą hehe
<wypijam troche wina> patrze an tajemniczego jegomościa w czarnym płaszczyku


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marius
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)

PostWysłany: Nie 21:04, 18 Gru 2005 Powrót do góry

Jegomość prezentuje się całkiem okazale. Ma na sobie skórznie, a także długi czarny płaszcz. U pasa wisi krótki miecz. Rozprawia o czymś z towarzyszami, raz po raz obrzucając cie ciekawskim spojrzeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Erwill
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 2221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Staszica>>Yeah!

PostWysłany: Nie 21:09, 18 Gru 2005 Powrót do góry

Podchodzę do niego mówiąc co sie tak patrzysz ?? znasz Nashera? jego tu szukam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marius
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)

PostWysłany: Pon 15:50, 19 Gru 2005 Powrót do góry

Bywalec, zmierzył cię wzrokiem. Gdy stwierdził że najwyraźniej nie stanowisz żadnego zagrożenia, pyskatym tonem odpowiedział Refardowi:
- Spokojnie synku... - usmiechnął się do ciebie, a jednocześnie nogą podsunął ci taboret - to JA jestem Nasher, i do MNIE się tak nie wyraża. Hmm ale widze, drogi karle że jesteś kapłanem, a ja lubie kapłanów, więc nie denerwuj mnie więcej. Siadaj, skoro mnie szukałeś przysłali ciebie z góry...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Erwill
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor
Święty Padawan Ghummana- inkwizytor



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 2221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Staszica>>Yeah!

PostWysłany: Wto 22:41, 20 Gru 2005 Powrót do góry

Hmm wiele o tobie słyszałem ! przysyłają mnie moi bracia, kapłani Moradina naprawde jestes takim swietnym mysliwym ? <wołam kelnerkę i pokazuje wymownym gestem 2 szklanice wina>opowiedz mi o tym, ahaa i nie mów do mnie synku !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marius
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)

PostWysłany: Śro 20:28, 21 Gru 2005 Powrót do góry

Nasher podrapał się po bujnej czuprynie, złozonej z dredów. Po chwili kelnerka doniosła wino, po czym znikła w zapleczu gildii. Myśliwy wziął szklanice, opróznił jej zawartość w parę sekund, otarł usta i przemówił:
- Powiedzmy... Wspomniałeś że przysyają cię kapłani? Masz dla mnie kolejna robotę... Czy moze nie spełniam wymagań tego spróchnilca Tarmorha? Tak czy siak stoim po tej samej stronie i odnoszę wrażenie, że prędzej czy później będzie nam trzeba współpracować...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)