[DnD 3.0] Brutalne Przebudzenie

Eej !- krzyknąłem pijacko prostacko co jest ? chcesz zmierzyć sie z potega magii he he
[rzucam kuglarstwo na jego kielich aby uniósł sie w góre i zaczął tańcowac wokól niego]

[kuglarstwo]

Rzucasz zaklęcie. Nie zależnie od ciebie zaczęłeś zanosić się smiechem. Ten kielich był taaaki zabawny. Kiedy tak się smiałeś, marsowa mina osiłka zmieniła się- ...w mine rozwścieczonego byka. Osiłek wstał i niespodziewanie grzmotnął cię w twarz.
<osiłek trafienie z zaskoczenia, za 2 pkt stłuczeń>

Ej ej ej !! spokojnie ! co jest ... co jest [widac ze jestem ostro skłuty] [1,5m w tył] i rzucam Brak światła na osiłka [tworzy 1,5m obszar przez który nic nie widać osiłek nie bedzie mógł nic zrobić ] no ! heheheh !

Twój pijacki śmiech najprawdobodobniej:
a) doprowadził osiłka do furii,
b) naprowadził go na ciebie,
Wirującej czarna materiia skoczyła na ciebie. Psychiką osiła władają zapewne myśli typu: "Lepiej obedrzeć ze skury, czy nabić na pal?". Osiłek rzucił się na ciebie przygniatając całą masą ciała.

<osiłek ruch 1,5 m do przodu w kierunku śmiechu, inicjacja zwarcia: brak okazyjnego ataku (walka wręcz powoduje okazyjny atak), udany atak dotykowy, wygrany sporny test zwarcia, jesteś przyszpilony i twoja własna ciemność zasłania ci widok>

Wykorzystując przewage mojej zręcznosci gryzę delikwenta w ucho jak najmocniej potrafie a nawet zeby je odgryźć po czym próbóje rzucic zaklecie uspienia i wepchnąć delikwentowi magiczny srebrzacy sie piasek w nos

Szamoczecie się. Nagle tuż przed swoją twarzą wyczuwasz jego ucho. Nie zastanawiasz się długo- zanużasz kły w jego ciele. Napastnik odruchowo odkoczył. Nie widzisz co się z nim dzieje -spowija go mroczna materia, jednak zauważyłeś jasne plamy na podłodzę. Poczułeś to... Niewiarygodna słodycz krwi.. ludzkiej krwi. Wypluwasz ucho na ziemie. twoja twarz jest upaprana krwią. Ambrozja ścieka ci po brodzie, nigdy tego nie zapomnisz. Do świadomości przywraca cię piękąca rana po ugryzieniach wilków...

<udany test zwarcia: zadanie obrażeń, za 2 pkt., odgryzasz ucho osiłkowi, +50 exp>

O ! masz idioto ! oblizuje sie z krwi... i połykam ja [!] łykam troche rumu i wracam do swojego pokoiku...

Tej nocy było zupełnie cicho...
Kerwood przyszedł tylko raz- przyniósł ci trochę jedzenie na kolacje - o dziwo nie odezwał się ani słowem. Wyjątkowo dobrze odpoczełeś - czujesz że powoli odzyskujesz siły. Na dole słychać już zwyczajne odgłosy karczmienne - czujesz ssanie w żołądku. Czas coś przekąsić...

<ulecz sobie po 1 utraconym atrybucie, brak kary za pijaństwo, męczy cię kac>

Ubieram się i zchodzę na dól... zkacowanym tonem mówię do Kerwooda 2 Szklanice WODY i 1 naparsteczek, najmniejszy jaki masz rumu, i cos tłustego na sniadanie...

Kerwood zmierzył cię wyjątkowo chłodnym spojrzeniem -aż przebiegł cię przyjemny dreszcz po plecach: -Najpierw zapłać, nalezy mi się 5 srebników- można było odczuć iż starzec nie żartuje

dobrze... dzięki ci za goscinę [wyciągam 1 sz] to za wszytko... po czym siadam i czekam na swoje jedzenie

Kerwood chuchnął na monet po czym schował do kieszeni: -Zaraz będzie gotowe. Po czym poszedł na piętro gdzie przygotowywał posiłki. Czekałeś na zamówienie gdy wtem do tawerny weszło dwóch ludzi. Mieli żeglarskie ubranie (co jest tutaj utarta modą). Jeden z nich - z torbą na ramieniu- opdał drugiemu jakomś kartkę, najprawdopodobnie ogloszenie. Drugi małym młotkiem przygwoździł papier na ścianie. Dwaj delikwenci jak prędko weszli tak wyszli. Wokoło kartki prędko utowrzył się pierścień ciekawskich.

Czekajac na jedzenie podszedłem do listu... i bacznie sie mu przyjzałem

Nie mając zwyczaju przepraszać czy prosić, pzry pomocy łokci dopchałeś się do kartki. Jest to ogłoszenie jego kapitana, zapewne zwyczajna wiadomość typu: "Kapitan X pilnie zatrudni marynaży na rejs do Y". O dziwo jednak jego treść brzmiała zupełnie inaczej:

Cytat:

Pilnie poszukiwani awanturnicy, poszukiwacze przygód, najemnicy, wilki morskie czy co innego przywianego przez wichry do Aldorai! Szczególnie mile witani zaprawieni w boju. Nagroda: niezidentyfikowana. Chętnych zapraszamy na pokład łajby: "Cień Fali" kapitana James'a Foley.

Hm... ciekawe, bardzo ciekawe... Zjem i sie tam wybiorę [powiedziłem w duchu] po czym szybko usiadłem przy swoim stoliku...